06:26

Kontroluj domowy budżet!


Jak kontrolować budżet


W poprzednim poście (TUTAJ) miedzy innymi pisłam o marnorastwie. To co marnujemy ma swoją ukrytą, ale konkretną wartość. I kosztuje pieniądze, które, aby zarobić poświęciliśmy swój cenny czas. 

Dlatego tak niezwykle ważne jest, by przed zakupem czegokolwiek spróbować zamienić (zwizualizować) sobie cenę na roboczogodziny naszej pracy. Np. nowa bluzka, kupiona przypadkiem, za 79 PLN to zakładając płace 15PLN/h kosztuje w rzeczywistości prawie 5,5 godziny. Okazuje się, że zakup po przyjściu do domu nie pasuje do większości rzeczy, a może nie jest dokładnie tym czego szukaliśmy (ale przecież nic innego, lepszego nie było). Prawda jest taka, że ta bluzka leżąc w szafie rok czy 6 lat - to zmarnowany prawie 1 dzień naszej pracy. Coś kosztuje 20 minut, a inna rzecz tylko godzinę. Sumując wszystkie wydatki - te konieczne i zbędne sumuje się miesiąc naszych dochodów. Nawet nie poruszam kwestii kupowania na kartę kredytową, kupowania za pieniądze, które dopiero musimy zarobić... 

A co jeżeli, na domiar złego, sytuacja zmusza nas do wykonywania pracy nielubianej i trzeba sobie od czasu do czasu sprawić jakąś przyjemność... ? BINGO. To właśnie wtedy, te ciężko (bo wbrew temu co lubimy) zarobione pieniądze warto zagospodarować tak, by były z pożytkiem dla nas i bliskich. Ważne, aby rekompensata za pracę była autentyczną i prawdziwą przyjemnością, wartością. Część osób oczywiście może uznać, że zakupy ich cieszą najbardziej, kochają biegać po sklepach. OK, rozumiem. Ale kieruję ten tekst do osób, którzy w środku czują, że to nie tędy droga. Którzy chcą nabrać perspektywy, dystansu, spróbować coś zmienić i może zacząć budować dotąd nierealne marzenia.

DOMOWY BUDŻET

Idealnym początkiem do ograniczenia nieprzemyślanych zakupów jest zrobienie domowego budżetu i zaplanowanie wydatków. Istnieje wiele szkół jak to zrobić. Można mieć koperty z wyciągniętymi z konta pieniędzmi, zbierać paragony i wpisywać je do Excela, ale moim zdaniem najlepszym (sprawdzonym i wymagającym najmniej czasu) jest budżet z wykorzystaniem aplikacji na telefon. Kontrowersyjne? 

Tutaj można zapoznać się z rankingiem takich apek. 

Na początku nie wiedząc czy takie rozwiązanie sprawdzi się w moim przypadku (2 osoby zarabiające i kupujące muszą ustalić 1 wspólny budżet i "zaksięgować" każdy najmniejszy zakup) szukałam aplikacji, która będzie darmowa i możliwa do obsługi przez dwie niezależne osoby z jednym budżetem.

Wybraliśmy Goodbudget. Aplikacja i korzystanie z niej ma swoje plusy i minusy.

PLUSY
  • Darmowa.
  • Może być obsługiwana przez 2 osoby.
  • Bazuje na podzieleniu budżetu na max. 9 kategorii. Tworzymy koperty, które co miesiąc uzupełniamy przemyślaną kwotą. Wydatki dzielimy jak chcemy np. "zakupy spożywcze", "rachunki (media, czynsz, kredyt)", "benzyna", "ubrania i rzeczy", "apteka i chemia", "prezenty", "rozrywka".
  • Prosta w obsłudze.
  • Ma swoją witrynę na komputer.
  • Mamy świadomość jaka część wydatków jest wydawana na ubrania, a jaka np. na jedzenie (można się zdziwić).
  • Na początku miesiąca decydujemy jaką realną część pieniędzy chcemy odłożyć, a resztą operujemy. Z miesiąca na miesiąc rośnie kwota odłożona.
MINUSY
  • Jest w języku angielskim (ale bazuje na paru słowach kluczach, więc z odrobiną dobrej woli, można się przyzwyczaić).
  • Trzeba być skrupulatnym i wpisywać dosłownie wszystko i zawsze, bo inaczej budżet "się rozjeżdża".
  • Mogą być trudności z oszacowaniem ile wydajemy pieniędzy na poszczególne kategorie. Nam zajęło to 2-3 miesiące.
  • Aplikacja "wie" jakimi pieniędzmi obracamy. To duży minus, ale możemy np. oszczędności przelewać na konto oszczędnościowe przed robieniem budżetu i operować tylko "pieniędzmi na życie". Jeżeli nie chcemy być inwigilowani, to pozostają chyba tylko koperty papierowe. Decyzja należy do Was.

Jaki jest efekt po prawie 11 miesiącach planowania z Goodbudget? Razem z mężem nauczyliśmy się kontrolować, dokładnie planować i oszczędzać pieniądze. Kwota miesięcznych oszczędności, mimo spadku dochodów (macierzyński 80%) i dodatkowych kosztów - nowy członek rodziny, wzrosła o mniej więcej 10%. Niesamowite, cieszące i dające satysfakcje. 

Oszczędności dają poczucie bezpieczeństwa i zapewniają spokój wewnętrzny.
Polecam każdemu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 PoProstuMniej , Blogger